3 marca 2007 {sobota},w Bartoszycach odbyły się VIII mistrzostwa Warmii i Mazur w karate kyokushinkai.
Jak co roku nie zabrakło tam reprezentantów Dobrego Miasta . Walcząc w różnych kategoriach wagowych i wiekowych z zawodnikami dziesięciu klubów naszego województwa, zdobyli osiem medali , złoto Karolina Grzybowska -55 kg junior młodszy , Marcin Jasiukiewicz + 52 kg młodzik , srebro Pamela Wójcik -55 kg junior młodszy , Mateusz Sawicki – 52 kg młodzik , Monika Pawlikowska – 49 kg młodzik , brąz Katarzyna Broniszewska -55 kg junior mlodszy , Maria Raś + 55 kg , egzekwo Andżelika Zyskowska + 55 kg .
W klasyfikacji drużynowej DKKK zajął 6 miejsce . Biorąc pod uwage fakt , że część
naszych zawodnikow złapało grypę , wynik ten trzeba uznać za bardzo dobry.
Nie masz powodu aby się bać ale czekam…
Droga Joanno! Zapewniam cię ,że niebawem nawet ja przestane sie ciebie bać i z
pewnością się wówczas przedstawie z imienia i nazwiska. Poczekaj jeszcze chwilę
Drogi ok przynajmniej mołbyś się podpisać… Skoro taki odważny jesteś… Nie ma
powodu z którego inni mogli by się ze mnie śmiać!!! Ludzie zawsze byli są i będą
zawistni… i zazdrośni,że ktoś mógł mieć swoje tak zwane 5 minut!!! Także
zastanów się nad sobą i swoimi komentarzami… Zapewne i Ty należysz do GRONA
tych zawistnych-cóż takie jest życie…
Droga Joanno! Tyle jest warty ten ptak ,który robi we własne gniazdo ile waży
jego kupa zostawiona w tym gnieżdzie. Był czas ,że ciebie podziwiano uważaj więc
żeby się z ciebie nie śmiano.
a skąd takie błędne komentarze ok???
to nie dorastanie… ani strach…jeśli powrócę to nie do tego klubu… kto mnie
zna,dobrze wie dlaczego zrezygnowałam… a komentarze mimo wszystko mnie nie
wzruszają… gorąco pozdrawiam.
Niestety tak się dzieje gdy dziewczyna dorastać zaczyna!
Bywa nieraz że przed zawodnikiem stawia się zadania które go przerastają pod
różnym względem fizycznym lub psychicznym , bywa że zapotrzebowanie społeczne na
sukces jest większe jak możliwości zawodnika , bywa że obawa przed
niezadowoleniem i krytyką i tak nie życzliwych osób paraliżuje sportowca do tego
stopnia że rezygnuje ze swoich pragnień , w takich przypadkach niewolno naciskać
i zarzucać kłamstwa ponieważ sami nie wiemy jak byśmy się zachowali . Mam
nadzieje że nasz sportowiec znajdzie w sobie tyle siły aby powrócić do dojo i
wesprzeć klub w potrzebie , mając gdzieś to co powiedzą obłudni krytycy
pozdrowienia