Przed sądem odpowie 41-letni mieszkaniec gminy Świątki, który 1 kwietnia br. powiadomił o tragicznym wypadku drogowym. Na miejsce zdarzenia skierowano ponad 20 funkcjonariuszy policji, straży pożarnej, lekarzy i ratowników medycznych. Jak się okazało, do wypadku w ogóle nie doszło.
1 kwietnia br. o godzinie 8.39 do dyspozytora pogotowia ratunkowego zadzwonił mężczyzna informując o wypadku drogowym. Miało do niego dojść na trasie Świątki – Komalwy. Z relacji zgłaszającego wynikało, że samochód uderzył w drzewo. Jadące nim dwie, trzy osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko. Kierowca miał być zakleszczony w aucie. Dyspozytor pogotowia, aby uszczegółowić informacje, oddzwonił do zgłaszającego. Ten po raz kolejny potwierdził, że doszło do wypadku.
Na miejsce wysłano dwa patrole policji, dwa wozy strażackie oraz dwie karetki pogotowia – w sumie 21 funkcjonariuszy policji, straży pożarnej, lekarzy i ratowników medycznych.
Kiedy służby ratunkowe dojechały na miejsce zgłoszenia okazało się, że zgłoszenie było fałszywe. Do wypadku w ogóle nie doszło.
Dobromiejscy policjanci ustalili, kim był żartowniś. To 41-letni Henryk C. Mieszkaniec gminy Świątki przyznał, że to on zadzwonił na pogotowie. Jedynym jego wytłumaczeniem było to, że był pijany.
Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Nie po raz pierwszy. Mężczyzna był już karany między innymi za kradzieże i włamania.
Oprócz kary aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, Henryk C. może ponieść kilkutysięczne koszty akcji służb ratowniczych.
Miałem okazje spieszyć sie do tego "wypadku"… życze Henryczkowi
aby gdy on bedzie potrzebował pomocy ktoś inny zrobił sobie taki żarcik …
Pozdrawiam normalnych obywateli
Widac glupota nie zna granic wieku…
nie przypuszczałabym, gdybym nie znała wieku tej osoby, pomyślałabym, że to
głupi małolat, który robi sobię "jaja" z innych
To typowe i calkiem normalne dla ludzi w tym wieku.
Tyle lat a takie żarty sie ludzi trzymają Żal.
Koleś musi być naprawdę po*****y. Głupich żartów mu się zachciało. A jakby w tym
momencie naprawdę doszło do wypadku i ludzie potrzebowaliby pomocy? A przez
takiego debila służby ratunkowe nie mogłyby interweniować.
Panie Henryku, na przyszłość lepiej najpierw pomyśleć, a potem robić głupie
żarty albo wcale ich nie robić.
Naprawdę trzeba mieć pojechane żeby robić takie kawały. Pewnie bezrobotny i po
dwóch ,,bełkotach” chciał się jakoś rozerwać w pryma aprilis.
yvtoa7tcc1ar ldsprg1mh6oa1g7 wxov65rjbay