Na jednym z największych portali regionalnych wm.pl ukazała się informacja:
Witam. Chciałabym poprosić o interwencję w pewnej sprawie. Chodzi o to, w jakich warunkach przewożeni są pasażerowie przez jednego z przewoźników z tzw. okejek, na trasie Olsztyn – Dobre Miasto. Wracając z Olsztyna trafiłam na busik odjeżdżający spod dworca o godz. 12.10.
Wchodząc do busa spotkał mnie taki oto widok: zaniedbany kierowca kopcący fajkę, okropny zaduch, straszny brud, powycierana podłoga, poobrywane siedzenia, a firanka oddzielająca kierowcę od pasażerów aż szara od brudu. Oczywiście mogłam nie jechać tym busem, ale bardzo zależało mi na czasie, więc ścierpiałam tę podróż.
Temat wielokrotnie poruszany na naszym forum tu:
http://forum.dobremiasto.org/viewtopic.php?p=5443
3 lata dojezdzalem do olsztyna Tol-transem(nazwa prawidlowa boczek &
travel). najlepszym miejscem sa ostatnie 4 siedzenia. latem jak jest goraca od
tylka wlatuje zimne powietrze. nie inaczej jest zima w busie goraco ze na
przedostatnich siedzeniach to najlepiej z parasolem siedziec bo para ktora
osadza sie na "szyber dachu" skrapla sie i mamy opady deszczu.
trzeba wybierac albo sie upiec w kurtkach ktore sa normalnym i oczywistym
elementem ubioru zima albo przeziebic kozonki. bo po co 40 osob(sa to loiczby
ludzi przewozonych w duzych autobusach ale przeciez do boczka zmiesci sie wiecej
– nie poswiadaja max ladownosci osob) moze jechac w normalnych warunkach
termicznych skoro jeden kierowca moze sobie jechac w koszuleczce po to tylko by
kobieta ktora siedzi obok zaczela sie rozbierac i ulegla czarowi szrmanckiego i
inteligentnego podrywu. sproboj tylko poprosic o zmiejszenie ogrzewania.na ulicy
sybirakow czekaja na przystanku uczniowie wracajacy do DM oczywiscie kierowca
bierze to pod uwage i zostawia wolne miejsca, ale 2-3. to sa uczniowie wracajacy
ze szkoly a nie zydzi z obozu pracy 10 na te dwa miejsca sie nie upchnie. do
kierowcy- odpowiadajac na zadawane czesto pytanie o "o ktorej
odjazd?" chcac uniknac odpowiedzi nie mowi sie: "tam pisze"
tylko jest "napisane" kierowca powinien dostac albo nagrode nobla za wszechwiedze badz zostac
papierzem bo wszystko wie i na wszystkim sie zna. a z opowiesci z cyklu:
"jak to bylo w pks powstal by nie jeden oskarowy czeski film szerokiej drogi .
ha kontrowersyjne a także i przychylne wypowiedzi o "boczku"
właściwie przez nas wszystkich wypowiedziane bądź napisane dały skutki w gronie
"przewoźników" jest dość głośno na ten temat, stojąc w pewnym
miejscu usłyszałam to i owo….
odkąd mam swój samochód to nie wsiadłem już do busa. Kilka lat temu dojeżdżałem
do szkoły i miałem białą kurtkę. Co wsiadłem do busa to już brudna, ale
najgorszy był ten tłok tak cholernie ciasno a kierowcy jeżdżą jak by ziemniaki
wozili… szkoda gadać. Stan techniczny tych busików też nie zbyt ciekawy, czuć
jak podczas hamowania ściąga fure na bok albo napieprza coś w zawieszeniu. Do
jakiego busa by się nie wsiadło to zawsze było podobnie, chyba że to był duży
autobus typu bova. Tam było troszkę luźniej. Czasami tylko siedzenia się same
rozkładały jak człowiek chciał się oprzeć. Na szczęście już nie muszę nimi
jeździć
Ja takimi przewoźnikami nie jeżdzę. Kochani jesteście straszni. Takich komuchów
jak Boczkowski należy jak najszybciej zlikwidować. Niech facet pali fajkę nie
wiadomo z czym, do tego zbira nie wsiadamy. Niech jeździ pusty. Niech smierdzi.
To są moje pieniądze i wara mu od nich.
-> do Aneta
Jakich wyobrażeń dziewczyno, o czym Ty mówisz?
Męczyłem się z tą pożal się boże firmą przewozową przez dwa lata rano i
wieczorem. Zjadłem kupę nerwów, spóźnień do pracy, przyjąłem całe litanie
grubiańskich uwag, często nawet nie zdążywszy się odezwać ani krzywo
spojrzeć.
Jeśli według ciebie ktoś kto nazywa rzecz po imieniu jest maluczki i złośliwy,
to masz jakiś problem z interpretacją rzeczywistości, albo może akurat Ty do
Boczków czujesz jakąś dziwną sympatię – co zabronione nie jest, ale dla mnie
osobiście jest niezbyt pochlebne.
Żaden mi z Boczków wróg – obchodzę ich z daleka, nie chcę się w ogóle do nich
zbliżać, jestem wtedy zdrowszy. Niech się swoją "klasą" sami
wytrują. Chociaż najdurniejsza kontrola z dowolnego urzedu położyłaby ich na
łopatki.
Swoją drogą – dziwnym zbiegiem okoliczności – zawsze kiedy na rondzie zatrzymuje
się ITD żeby trochę przyjrzeć się busiarzom, to Boczek ma awarię i się wcale nie
podstawia. Przepada wtedy jak kamfora. Śmiech na sali – nie przewoźnik.
nikogo nie bronie, nie znasz mnie to nie osądzaj, tylko "jakże często
oceniamy i sądzimy innych na podstawie własnych `tylko o nich wyobrażeń. Im
jesteśmy bardziej maluczcy,im więcej mamy na sumieniu, tym gorzej traktujemy
innych ludzi.Złodziej myśli,że inni kradną, leser że inni leserują,kłamca że
inni kłamią, podlec jest pewien że inni mają złe intencje,To żelazna
prawidłowość Prawie zawsze tak działa bo człowiek słaby ,boi się i lepiej mu z
wrogiem Wróg dodaje energii." To cytat. Dziękuje panu za nadaną mi role.Z
poważaniem.
pieprzenie ,pierzenie, pieprzenie – shrek jest wielki jak plebs chce niech
jeździ albo nie.
Busy są tragiczne, najgorszy smród, ale nie dotyczy się to tylko i wyłącznie
boczka. Bo u innych przewoźników też nie jest za super.
Dlatego kiedy mogę jeżdżę lidzbarskimi. Więcej miejsca, czyściej, nie zajeżdżają
do żadnych wiosek. Same plusy.
Do klops-a
Masz 100 % rację !
-> do "do klopsa"
Słuchaj no nierozgarnięty obrońco uciesnionych, jeśli mówię o zasadach, to
takich, których sam przestrzegam. Z mojego samochodu nic nie wylatuje przez
okno, moje smieci lądują w miejscach dla nich przeznaczonych, lubię miec
porzadek wokół siebie i nie widze w tym nic ani dziwnego, ani nienaturalnego.
Z petami nie mam nic wspólnego, bo nie palę, więc nie snuj domysłów jeśli nie
wiesz o czym mówisz, bo się ośmieszasz.
I żebys wiedział, mam na etacie sprzataczkę w firmie – zawód jak każdy inny, a
swoje obowiązki wypełnia bardzo porzadnie – gdyby weszła posprżatać do
Boczkowego busa to podejrzewam, że od razu by wyszła i się zwolniła.
I wreszcie – o czym pierdolisz – pytając mnie o bilety i odprowadzany podatek?
To przewoźnik ma biletować i odprowadzać podatek – czego jak doskonale wiemy
woli nie robić (to akurat nie tylko Boczek), bo lepiej nabić na kasę tylko kilka
biletów, a przewieźć całego busa ludzi na dziko. Nie wiem jak teraz, bo nie
jeżdżę zbyt często, ale kiedyś było to normą – pasażer, który spytał o bilet
napotykał na zdziwioną minę kierowcy i jego niechętną reakcję – bo przeciez
lepiej nie nabijać biletów na kasę.
Swego czasu zresztą była przeciez cała fala wielkiego oburzenia przewoźników w
całej Polsce, że się ich zmusza do używania kas fiskalnych. Więc zastanów się co
mówisz, bo sie ośmieszasz. Pasażerowi ma zależeć na bilecie i odprowadzaniu
podatków? To obowiązek przewoźnika, z którego wobec pasażerów nie zawsze ma
ochotę się należycie wywiązywać, bo lepiej dochody ukryć i podatku nie
płacić.
Wreszcie komentarz dotyczący tego, że zawsze był wybór – gówno wiesz i tyle,
więc nie powinieneś się odzywać.
Już powiedział ktos przede mną w komentarzu – od czasu pojawienia się
przewoźników prywatnych i uzyskania przez nich zezwoleń, PKS zniejszał ilość
linii, które były nieekonomiczne, a Urząd Marszałkowski nie wydawał kolejnych
zezwoleń, żeby na konkretnych trasach utrzymać odpowiednie programy przejazdów
odpowiadające szacowanemu ruchowi na tych trasach. W efekcie nie ma więc szans
na to, że podchodzisz i są 3 busy do wyboru i PKS, ale w konkretnych godzinach
jest jeden, góra dwa pojazdy (jeden przejeżdżający, bo lokalnie dwóch
podstawianych nie ma wcale o tej samej porze), a nikt (chyba, że Ty) nie jeździ
tylko dla przyjemności, a do pracy lub szkoły na konkretne godziny – czyli musi
wyjechać o jakiejś odpowiadającej swoim zajęciom porze. Więc czasem tego wyboru
nie ma. A już ewidentnie nie ma go jesli chodzi o kursy najwcześniejsze i
najpóźniejsze. Wówczas nie ma busów częsciej niż co pół godziny i możesz do
pracy/szkoły nie dojechać na czas lub do domu wrócisz piechotą.
A możeś Ty Boczek właśnie? więc sam do siebie o tych nożycach mów.
Żeby jeszcze było czego bronić – brudu, syfu i chamstwa. Głupota ludzka jest
jednak niezmierzona. Ale spokojnie, to się skończy. Jeszcze trochę potrwa i
umrze śmiercią naturalną, jak każdy dinozaur i jaskiniowy człowiek. trzeba być
naprawdę ostrym freakiem żeby musieli go z takiej socjalistycznej i zapyziałej
instytucji (sporo lat temu) jak PKS wyrzucić – bo autobusy rozbierał i brudny
chodził.
Może niedługo się doczekamy czasów, że takie dziwadło wyemigruje do Pakistanu i
tam będzie w konkursach tych przyozdabianych ciężarówek brylować. Nie byłby bez
szans ze swoimi wehikułami.
uderz w stół a nożyce się odezwą, pewnie masz na etacie sprzątaczkę, jak
wsiadasz do swojej limuzyny to ile razy przez okno wyfrunęły z tego
"czyściutkiego" cuda śmieci oknem do rowu, a gdzie lądują twoje
pety? Zawsze jest wybór, kiedyś PKS jeździł rzadziej nikt się nie
spóźniał.Piszesz o zasadach, w jakimś kraju w europie u klientów się sprawdza
czy mają paragony zakupu,czy został podatek odprowadzony? ciekawe czy brałeś
bilety, i zawsze było tak ciepło że kurtki nie rozpiąłeś ale nikt nie odezwie
się że zimno.
do klopsa masz talent chłopie nieźle się uśmiałem.
-> do Aneta.
Piszesz, że jesteśmy brudasy – skoro Ty jesteś, to pisz "ja" i nie
uogólniaj na wszystkich. Jakos inne firmy przewozowe potrafią utrzymać porzadek
i czystość w swoich środkach transportu – a Boczkowscy podjeżdżają po ludzi
latrynami na czterech kółkach. Czyżby wozili innych pasażerów?
A może Ty z nimi jeździsz i jako brudas (do czego się przyznajesz) wszystko Ci
odpowiada?
Ja nie jestem z konkurencji – mówie o swoich spostrzeżeniach z czasów kiedy
jeździłem busami, teraz nie muszę z nich korzystać, a jesli mi się zdarzy, to
nie muszę być skazany na Boczków, poczekam na kogoś innego, bo ten syf i
chamstwo wolę omijać szerokim łukiem.
I nie mów mi, że Boczki się zwracają do ludzi tak jak ludzie do nich, bo to
zakrawa na kpinę. Ich chamstwo i prymityw ludzie zazwyczaj dla świętego spokoju
przemilczą, co najwyżej pokrecą ze zdziwieniem głową i machną ręką. Naprawdę
rzadko się zdarza, że ktoś przywali im z grubej rury, tak jak sami zaczynają
(głownie stary Tolek).
Całkowitą rację ma angel – jeśli ktos chce się poruszać w systemie prawnym to ma
przestrzegać reguł i przepisów tam obowiązujących – i odwrotnie, skoro ktoś
takim dziadom te zezwolenia wydaje, to powinien ich też czasem kontrolować i
rozliczać, a nie mieć temat głęboko w dupie.
Gdyby na przystanku zawsze stały do wyboru dwa busy – Boczek i dowolny inny –
Boczki zbankrutowaliby w miesiąc, bo wsiadaliby z nimi tylko ludzie, których
przywiódłby tam przypadek, nieuwaga, podróżujący bardzo rzadko, albo brudasy, w
tym pewnie Aneta.
do "do angel". Pierdoliłoby mnie wtedy, gdyby busy nie były
reglamentowane przez urzędników i obok brudasa boczka mógłby stać inny bus
konkurencji. A tak, jeśli syfiarz chce się poruszać w istniejącym systemie
prawnym, to niestety jest zmuszony przestrzegać reguł, które narzuca mu prawo.
Jeśli tego nie pojmujesz to współczuję. A co do konfidenta to jak najbardziej!
To zamiast wymierzania sprawiedliwości samej, ganiając z nożem lub pistoletem,
wolę zgłosić to organom, które się w tym specjalizują. Robię to po to, aby była
względna normalność. Żeby nie widzieć graffiti na ścianach, powywracanych
śmietników, idiotów utrudniających dokończenia manewru wyprzedzania i srających
psów na trawnikach po których potem wszyscy chodzimy.
Wracając jeszcze do definicji słowa konfident, to nazwanie kogoś w ten sposób
uprawnia np. tak samo do powiedzenia, że ktoś poniżej IQ 120 jest idiotą. Bo
dlaczegóż by nie?
Przepraszam bardzo a dla kogo jeździ Boczek? Bo naprawdę się nie orientuję.
szynobus 4 zł,a z ulgą ok. 2.60, i nie jeżdżą tak puste jak dawniej,a kierowcy
jak ludzie jak ty do niego tak on do ciebie, a że ktoś ma pretensje do świata to
słyszy to co słyszy.Ja ostatnio oberwałam w innym miejscu za faceta który mówił
tylko prawdę, JESTEŚMY DLA SIEBIE WREDNI.Ja się zastanawiam kto to napisał? Może
konkurencja?..A brud w miejscach wspólnego użytkowania, jesteśmy brudasy,jak
śnieg stopniał było widać, co z tego że są ludzie od sprzątania co za każdą
osobą ma ktoś chodzić
Do zabrania koncesji tym tolkom-trolkom może należałoby zaprosić kogoś z urzędu
marszałkowskiego na przejażdżkę "w cywilu" w pojeździe tej firmy.
Już na "dzień dobry" byłby pierwszy szok jak smierdzący brudas z
ryjem by wyjechał do klienta-urzędnika. Teraz busami zdarza mi się jeździć
bardzo rzadko, ale pamiętam doskonale czasy kiedy dojeżdżałem z tymi trolami do
pracy. Niestety było tak (może jest do teraz), że poranny kurs 5:10 robili
właśnie oni – i masz wybór kliencie – jedź do pracy hulajnogą, albo męcz się z
Boczkami. Chętnie jeździłbym z kimkolwiek innym, ale o tej godzinie wyboru nie
było – bo między innymi ze względu na linie prywatne zniknęła swego czasu masa
połączeń PKS (nie żebym bronił czerstwej państwowej firmy – bo ta też
pozostawiała wiele do życzenia, ale takiej traumy jak u Boczków nie można chyba
przezyć nigdzie).
Kilka boczkowych standardów:
– wnętrze busa urągające wszelkim wymogom bezpieczeństwa i higieny – kukiełki,
proporczyki, lampki z choinki, nawet zegar ścienny, rozmontowane głosniki od
komputera przyczepione na różne wsiowe sposoby (nawet każda śrubka inna) –
oczywiście jak są cztery głośniki, to każdy inny.
– z tych głosników od 5-tej rano wali bałkańskie disco i gwiazdy pokroju Gosi
Andrzejewicz (niechby sobie już grało, ale nie tak, że szyby się trzęsą i w koło
macieju to samo)
– stary boczek upychający ludzi łapami do busa i ponaglający wszystkich – choć
to on sam sie spóźnił, bo rano już miał "kapitalkę" na pierwszym
skrzyżowaniu
– pieniędzy nie można mu dać za przejazd wsiadając ("bede
zbierał!!!" – więc ludzi
napcha po sufit, a potem sam w tym brudnym swetrze i z czarnymi jak smoła
łapskami się przepycha na sam koniec i zbiera pieniądze do jakiegoś obleśnego
pudełeczka po guzikach z przegródkami z kawałków połamanej linijki.
– spróbuj kliencie nie mieć odliczonej kwoty (co ja, bank jestem!!! O piątej
rano nie będe nic rozmieniał!!!)
– ogrzewanie – nie dość, że uwalnia wszystkie smrody nazbierane przez lata, to
jeszcze ustawione na jakieś 28 stopni i zapieprza tak do oporu – szofer w
koszuli, a 20 osób w zimowych płaszczach, szalikach i czapkach – od smrodu i
gorąca dojeżdżałem zawsze balansując na skraju wyrzygania i omdlenia (przecież
się nie rozbierzesz, bo nie można nawet ręką ruszyć)
– chamskie i aroganckie odzywki – nie chce mi sie cytować, ale pod budką z piwem
jest w porównaniu do boczkowych tekstów jak na salonach. Stary wyszczekany jak
wiejski burek, dla odmiany młody albo w ogóle się nie odzywa i nie reaguje na
zadane pytania, albo burczy coś pod nosem, że i tak nie sposób wyodrębnić słów.
W efekcie nie wiesz kliencie – ani o kórej jedziesz, ani dokąd, ani czy
wysiądziesz gdzie chcesz, w ogóle ciesz się, że się tylko tak mało spóźnisz do
pracy, bo przeciez była awaria po drodze i bohaterski boczek naprawił i cię
dowiózł – powinieneś być mu za to wdzięczny.
– fotele (nie obrażając prawdziwych foteli) tak zasyfione, lepiące i
przesmiardnięte, że miało sie wrazenie, że się tyłek do nich przyklei, a ubranie
na długi czas przechodziło tym smrodem
– sposób jazdy – kolejna masakra – zwłaszcza młody boczek ma czasem wzloty
fantazji i zapieprza grubo ponad 100km/h (zdarzyło mi się jechać z nim 140) –
niestety ani to przyjemne, ani zabawne. Wystarczy tylko kilka szarych komórek
żeby wyobrazić sobie jak zachowa się taka kupa złomu w sytuacji jakichs kłopotów
na drodze – i co będzie z poupychanymi jak sledzie w puszcze ludźmi, którzy
nawet nie będą mieli się czego chwycić w razie czego.
– legendarny napis z krzywych literek – "do Barcikowa nie
zajeżdża" – i ludzie, którym nie raczył odpowiedzieć kiedy pytali, a
potem musieli wysiadać na nie swoim przystanku.
Zresztą zdarzyło mi się nawet jechać kursem kiedy jakiś mężczyzna poprosił
starego boczka o zatrzymanie, bo go mocno potrzeba przycisnęła (no do cholery
zdarza się czasem) – boczek się zatrzymał w szczerym polu i zostawił tam
pasażera.
Podsumowując: prymityw, chamstwo do potęgi n-tej, bród, smród i cygańska
muzyka.
Serdecznie życzę tej firmie aby upadła i to nie z powodu kontroli, ale żeby po
prostu ludzie z nimi nie jeździli – wiem, że i tak, kto może to ich omija, ale
czasem po prostu nie ma wyboru.
Ale sytuacja, jaką kiedyś obserwowałem na dworcu w Olsztynie mówi o tej firmie
wszystko:
Do busika podchodzi młoda kobieta z niedojedzona zapiekanką (zaraz odjazd). W
pojeździe siedzi stary Boczek. Na podłodze dziurawe pantofle, a nogi w
dziurawych skarpetach wywalone na siedzenie obok kierowcy, wycelowane prosto na
wchodzących. W zębach nieodłączna fajka i uchylone okienko, które wyciąga z
pojazu może z 1/10 dymu i smrodu. Obraz i smród aż odrzuca.
– Gdzie z tym jedzeniem!!! To nie stołówka!!!
– Ale ja juz kończę, nie naśmiecę.
– Ale ten zapach nie każdemu musi odpowiadać!
I wszystko w temacie.
konfident? masz inne busy do wyboru- nie podoba sie, nie jedz. A Ciebie powinno
pierdolic co boczek sobie popala.
BOCZEK -KING IN THE RONDO FOREVER
Trzeba zrobic zdjęcie jak pali i zglosić gdzie trzeba. Gadanie tutaj nic nie
pomoze. Kto sie odwazy? Pewnie nikt. Lepiej ponarzekac i pojsc dalej W krajach o wiekszym poczuciu
wspolnoty ludzie robią z tym porządek. My też mozemy!
Ja dziś skorzystałem z pociągu Przewozy regionalne sp. z o.o.. Jest rewelacja.
czyściutko, uprzejma obsługa – konduktor. Przy wysiadaniu w Dobrym Mieście,
przez głośniki poinformowano o zbliżaniu się do danej stacji, a konduktor
uprzejmie życzył miłego dnia. W toaletach rewelacja, dużo elektroniki. Nie
żałuję nawet 7 zł i czasu, bo warto. Z panem Boczkiem nigdy bym nie jechał nawet
za 3 zł , które teraz bierze. Niechlujny, obrzydliwy typ palący fajkę. Ten
niesamowity smród w tych jego busikach. Gdzie są kontrole z Urzędu
Marszałkowskiego, który wydaje konesje na konkretne kursy na przewóz osób?
całe szczęście nikt w tych pospawanych nyskach i mercedesach nie zginą dlatego
może jeszcze nikt się nie dobrał takim przewoźnikom do d… W polsce jest tak
,że nie widzi się problemu zanim nie dojdzie do tragedii…Nie wiem jakim cudem
te wehikuły są dopuszczone do ruchu bo na kulturę kierowców(prywatnych
przedsiębiorców.. )oraz na
czystość w owych środkach komunikacji nikt jak dotąd nie zwracał uwagi…Czemu
jak otwierasz sklep to sanepid restrykcyjnie przestrzega często paranoicznych
przepisów…a w busie może być syf smród i nie ma tam zachowanych chyba żadnych
standartów ( o ile w ogóle jakiekolwiek istnieją) Siedzeń jest tam tak napchane
,że nie można zmieścić nawet kolan nie "rozkraczając się "
popalone siedzenia i tapicerki od wiecznego spawania i te wieśniackie
kapliczki,światełka i choineczki,które zapewne mają odwrócić uwagę podróżnych od
niedogodności podczas podróży…
Moim zdaniem jak ktoś się tym nie zajmie to może się to skończyć tragedią bo to
wszystko jest śmieszne ale i tragiczne zarazem …Państwo pamięta najbardziej o
wydaniu koncesji,zezwolenia,zrobieniu kursu za które biorą wielkie
pieniądze…i na tym się kończy bo brakuje wyobraźni żeby zadbać o
bezpieczeństwo i minimum komfortu dla podróżnych.Nikogo to nie obchodzi
wnioskuje skoro tolki jeżdżą tyle lat ,śmierdzą,odstraszają wyglądem i
zachowaniem…i co z tego…? odp. sama się nasówa… Pozdrawiam podróżujących
tą firmą… Ja raz spytałem "szefa" o ,której odjeżdża to wydarł
się na mnie…bo jak ja mogę go spytać skoro on mi łaskę robi ,że z nim
pojadę..więc poczekałem na następnego busika… i więcej z nim nie jechałem ale
może gdyby wiecej ludzi zbojkotwało tych buraków to zmienili by podejście albo
profesje.. Jak widać nikomu to nie przeszkadza i lubi być traktowany jak
świnia..
Haha , kiedyś to były czasy jak Boczki reperowali swoje wehikuły na placu po
nocach, w świeta wielkanocy czy bozego narodzenia bueheheheheee , kto pamieta
Nyski ten wie pozdro
I brawa dla internautki! Osobiście unikam tych śmierdzących busów jak ognia,
jadę nimi jak już naprawdę mi się spieszy. Do tego to chamstwo kierowców jest
nie do zniesienia! Jednym słowem: obrzydliwość! A jeśli ktoś lubi jechać w
śmietniku no to nie mam pytań
Łahahahha Boczek jest najlepszy
Ja nim jezdze i jest git a jak potrzebujesz nie wiadomo jakiej wygody to siedz w
domu albo zamow taxi!
przecież to norma tak wyglądające busy na trasie DM-Olsztyn i na odwrót ale nie
można pisać tak o wszystkich "przewoźnikach" bo jedna z firm ma
tak zwany prykaz dbania nie tylko o klientów ale i o wygląd estetyczny i
wizualny busików w innym przypadku owy kierowca nie dbający o takie sprawy
dostaje przysłowiowa burę od szefa… i dobrze tak być powinno… a co do boczka
hmm z tego co się orientuję wiele osób korzysta z jego usług i nie zwraca na
czystość i wygląd busa jak i kierowcy a dla pasażera zależy tylko na tym aby
zmęczony po 12 godzinach pracy wrócić w miarę bezpiecznie i szybko do domu…
zaś po drugie przecież wiadomo, że nikt nie jest zmuszony do korzystania z owych
usług są też p.k.s-y , taksówki i inne środki transportu i wiecie co wam powiem
gdyby nie nasze "busiki" wiem sama po sobie straciłabym nie tylko
dużo czasu ale i kasy jeżdżąc innymi środkami transportu, niestety taka jest
prawda. pozdrawiam
o lol haha ale napisała
bhuabhuahubua
boczek…. słowo klucz a zarazem legenda chodząca za zycia widac jego sława zaczyna rozlewac sie dalej niz DM
i trasa do olsztyna
pfffff boczka sie czepiaja, a bo to raz sie z nim jechalo…