Dwóch mieszkańców Dobrego Miasta na wniosek policjantów i prokuratora zostało tymczasowo aresztowanych. 20-latek i jego o 3 lata młodszy wspólnik mieli wtargnąć do mieszkania swojej znajomej i zabrać jej 600 złotych. Kobieta dopiero po kilku dniach o zdarzeniu powiadomiła policjantów. Grzegorzowi M. i Łukaszowi S. za przestępstwo rozboju grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 2 marca br. wieczorem w Dobrym Mieście. Wówczas dwóch zamaskowanych mężczyzn miało wtargnąć do mieszkania swojej znajomej. Jeden z napastników miał przytrzymać poszkodowaną, natomiast drugi w tym czasie miał przeszukać mieszkaniec. W konsekwencji podejrzani zabrali 600 złotych i uciekli. 60-letnia kobieta dopiero kilka dni później o zdarzeniu zdecydowała się powiadomić policjantów. Jeszcze tego samego dnia kryminalni na jednej z ulic zatrzymali 20-letniego Grzegorza M. Następnego dnia dołączył do niego wspólnik -17-letni Łukasz S., którego policjanci zatrzymali w jednej z kafejek internetowych. Poszkodowana pomimo tego, że napastnicy byli zamaskowani rozpoznała ich. Obaj usłyszeli zarzuty rozboju.
Za popełnione przestępstwo młodym mieszkańcom Dobrego Miasta grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzn.
Policjanci wyjaśniają także udział obu zatrzymanych we włamaniu do mieszkania tej samej poszkodowanej w 2009 roku. Wówczas kobieta o zdarzeniu nie powiadomiła policjantów.
KWP
mozna przezyc cale zycie i nigdy nic sie nie przytrafi bojki itp.ale wystarczy jedno przypadkowe spotkanie ktore konczy sie tragicznie i nie musi to byc wieczor czy noc.Ucikajacy bandzior nie zwraca uwagi na nikogo jak tez nie przebiera w srodkach uzywa rak,nog,ostrych narzedzi,nozy,broni itp.wiec trzeba sie zastanowic czy potrafimy w takiej sytuacji cokolwiek zrobic lub pomoc osobie trzeciej!!!!!!!!!!
ja mieszkam na przysiółku 35 lat i pracuje na różne zmiany wracam niekiedy o 2 r 3,4,5 i nic mi się nie stało i nieważne czy to piątek czy sobota. najgorzej jest w okolicach Warszawskiej i sklepu nocnego.Więc nie narzekajcie na przysiółek dolny bo tu jest naprawde super.
Kiedyś napadł mnie koleś (dzieciak jakiś) koło delikatesów to łomot mu spuściłem i tyle 😛
GRUdziadzka
uwazaj
na
cwaniaka!
„przysiółek dolny”
uważaj na wilki
Przepraszam bardzo… od urodzenia mieszkam na ulicy Wojska Polskiego i uwazam że jest to bardzo bezpieczna ulica!!!
Ja mieszkam od ponad 10 lat na przysiółku dolnym i mogę śmiało powiedzieć, że jest tu bezpiecznie. Nigdy nikt nic nikomu nie ukradł z podwórka. Gorzej jest na grudziądzkiej i wojska polskiego!!!
Ja mieszkam od ponad 10 lat na przysiółku dolnym i mogę śmiało powiedzieć, że jest tu bezpiecznie. Nigdy nikt nic nikomu nie ukradł z podwórka. Gorzej jest na grudziądzkiej i wojska polskiego!
powiem krótko jojo mowi cala prawde,!zmienic tylko tych za przeproszeniem glupich nauczycieli
dyrektorów!!
jestem z grudziądzkiej nic sie nie dzieje malolaci biegaja rozrabiaja ale niemaja glupich pomyslow zeby napasc na kogos czy cos w tym stylu a na tych przysiolkach sie tak dzieje bo zyja tam metalowcy,wykrety i cpuny a ciemno tam jest bo miasto prad oszczeda a NA kolei zrobili elektryczne wszystko lampy caly czas sie swieca i to jest niby oszczedanie pradu???????
Tak bardzo spokojni, szczegolnie malolaty na grudziadzkich klatkach blokujacy dostep mieszkancom 😉
kobieta ta handluje ruskimi papierosami i innymi towarami
ja mam syna , który kupuje u niej ruskie papierosy a nawed wódke czasami łapie go na kupowaniu towaru ja tego tak nie zostawie bende apelowala aby cos z ta sprawa ktos zrobil
Generalnie rzecz ujmując nie jest bezpiecznie. Ale nie popadajmy również w przesadne paranoje. Czytając Wasze komentarze dochodzę do wniosku, że połowa wypowiadających się tu osób nie przetrwałaby wracając w nocy w Olsztynie na Zatorzu czy Jarotach.
Nasze miasto jest umiarkowanie niebezpieczne. Takie moje zdanie. Generalnie jest ok. Zawsze może się trafić głąb, któremu się nudzi. I nie tylko na dolnym przysiółku, gdzie jest pełno zakamarków. Wszędzie można się natknąć na kogoś, komu się wygląd nie spodoba na przykład. Generalnie sytuacja na przestrzeni lat się sporo poprawiła i nie ma co płakać, że jest strasznie niebezpiecznie, bo to totalna bzdura.
Trochę z innej strony ulegamy też pewnym okazom tchórzostwa jeśli naprawdę jesteśmy świadkami aktów przemocy czy wandalizmu w mieście. Teraz uogólniam, ale raczej większość naszego społeczeństwa powinna się z tym zgodzić. Będąc świadkami czegoś, co jest sprzeczne z ogólnie przyjętymi zasadami współżycia społecznego nie próbujemy zwrócić uwagi na to co się dzieje, bo „dostanę w łeb” albo „stanie mi się krzywda”. Odwracamy się i idziemy szybciej by tylko nas to nie dotyczyło. Do czasu gdy taki akt nas nie dotyczy. Potem są tylko płacze i lamenty bo coś się komuś stało albo „jakiś głupek samochód mi porysował”.
Więc przesadnie też nie wierzmy w policję, bo wszędzie być nie mogą. Więc nie bądźmy egoistami, tylko spróbujmy czasem na pewne rzeczy zwrócić uwagę i zareagować gdy sytuacja tego wymaga.
Przychodzi mi na myśl pewien cytat punkowej kapeli, który jest tu na miejscu „jeśli chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie”. I tego wszystkim mieszkańcom Dobrego Miasta życzę.
Mieszkam na przysiółku dolnym i powiem tyle, że jest niebezpiecznie. Połowa latarni w ogóle się nie pali, psy rozpuszczone (nie są aż tak groźne) i jest niebezpiecznie. Zrobiono chodniki (zza ulica Traugutta) do Kosynia nie ma latarni i jest ciemno. a bandziorów od groma
nie jest bezpieczne, wystarczy przejść się jakąkolwiek, drogą do przysiółka dolnego nocą i już się schiza łapie, bo po drodze jest mnóstwo miejsc gdzie mogą kryć się jakieś bandziory. droga koło jedynki, szosa na Lidzbark, a nawet przy straży nie jest bezpiecznie. wiele razy spotkałam jakichś małolatów, którzy na szczęście tylko zaczepiali, ale różni mogą się trafić. także niech może pogaszą wszystkie latarnie ze względu na oszczędność, a my będziemy chodzić z latarkami i gazem albo baseballem ;]
Jezeli chodzi o Dolny Przysiolek i rejony kolo ‚Jedynki’ to bardziej niebezpieczne sa psy biegajace w tych okolicach w nocy, w ogole Dobre Miasto roi sie od bezpanskich psow, albo panskich tylko udajacych bezpanskie 😉
W miescie moze i bezpiecznie ale nie w naszym gimnazjum. Regularne ustawki nauczyciele udajacy ze nic sie nie dzieje bezradna dyrektorka i policja ktora marnuje czas dochodzac kto wywolal bojke zamiast sprawdzic kto nie wykonuje swoich obowiazków. Czy musi powturzyc sie tragedia Damiana???
Ja wiem tylko jedno, że jednemu sie to podoba a drugiemu nie ale policja w naszym mieście musi być i musi praqcować, nikt nie każe ich chwalić ale uwieżcie mi , że bez ich pracy , nikt nie wyszedł by w dzień i w nocy z domu. Ja nigdy nie miałem z nimi styczności i czuję sie w moim mieście bezpiecznie . Przy okazji chcę ich pochwalić za ich pracę, bo muslę , że zwykły człowiek taki jak powinien sie czuć w tym mieście bezpieczny a przestepca powinien być karany.
Myślę, ze mamy dość bezpieczne miasto. Na ulicach patrole policyjne są dość często spotykane, natomiast o bójkach, czy kradzieżach praktycznie się nie słyszy. Oczywiście nie mówię, że się nie zdarzają, ale nie na tyle często, by dotarły do świadomości przeciętnego obywatela. W barach przy weekendzie do których często wychodzę (takich jak LOST czy Małe Co Nie Co) od dawna nie czułem zagrożenia. Wydaje mi się, że poziom kultury naszych mieszkańców wzrósł na przestrzeni ostatnich lat.
Kiedys na tym zastanawialem sie nad tym samym tematem, szukalem miast, do ktorych sie przeniesc i jednym z kryteriow bylo bezpieczenstwo. Potem zaczalem myslec czy DM jest bezpieczne i wg moich kryteriow, bylo niebezpieczne 😉 Nic mi sie nie stalo nigdy w DM, a nigdy nie bylem typem, ktory siedzi w domu, nadal jak wracam to wychodze czesto i nadal nic mi sie nie stalo. Udowadnia to, ze wszedzie sa niebezpieczne elementy i po prostu czesto jest to zadawanie sie z nie odpowiednimi ludzmi, a czasem zwyczajny przypadek.