Koncert na rozpoczęcie wakacji
19 czerwca 2009r
Miejsce: ul. Garnizonowa plac przy BASENIE (NA FALI)
Jako gwiazda wystąpi zespół „Lady Pank”
oraz: VIDEO, TRANSSEXDISCO
Lady Pank – polski zespół rockowy założony w 1981 roku w Warszawie przez Jana Borysewicza i Andrzeja Mogielnickiego. Jedna z najpopularniejszych grup w historii polskiego rocka.
Zespół wydał ponad 20 płyt i dziesiątki przebojów, m.in. „Tańcz głupia, tańcz”, „Mniej niż zero”, „Wciąż bardziej obcy”, „Kryzysowa narzeczona”, „Zamki na piasku”, „Vademecum skauta”, „Tacy sami”, „Zostawcie Titanica”, „Mała wojna”, „Zawsze tam gdzie ty”, „Na co komu dziś”, „Znowu pada deszcz”, „Na granicy”, „Stacja Warszawa”, „Strach się bać”, „Dobra konstelacja”. Nazwa grupy pochodzi od tytułu pierwszego nagrania „Mała Lady Punk” (z nieco zmienioną pisownią). Pierwszy koncert pod szyldem Lady Pank zespół zagrał w czteroosobowym składzie (Jan Borysewicz – wokal, gitara; Edmund Stasiak – gitara; Paweł „Kawka” Mielczarek – gitara basowa; Andrzej Polak – perkusja) 14 sierpnia 1982 roku z okazji otwarcia studenckiego klubu Park.
Skład zespołu kilkukrotnie się zmieniał. Zawsze jednak w zespole występowali Jan Borysewicz i Janusz Panasewicz. W czasie największej popularności w zespole występowali również Paweł Mścisławski (gitara basowa), Edmund Stasiak (gitara rytmiczna) oraz Jarosław Szlagowski (perkusja). W tym składzie zespół odnosił największe sukcesy.
Obecny skład zespołu:
Jan Borysewicz – gitara solowa, śpiew
Janusz Panasewicz – śpiew
Kuba Jabłoński – perkusja
Krzysztof Kieliszkiewicz – gitara basowa
Oraz:
Michał Sitarski – gitara, stały sideman
Mariusz „Georgia” Pieczara – śpiew (lata 2004-2007; 2008 sporadycznie)
Wojtek Olszak – instrumenty klawiszowe, (gościnnie)
Początki: Zespół Lady Pank powstał pod koniec 1981 roku, lecz oficjalną datą powstania jest 11 września 1982 roku. Został założony przez gitarzystę i kompozytora Jana Borysewicza oraz autora tekstów Andrzeja Mogielnickiego. Pierwszy utwór „Mała Lady Punk” Jan Borysewicz nagrał razem z Wojciechem Bruślikiem i Andrzejem Dylewskim podczas sesji nagraniowej płyty „Układy” Izabeli Trojanowskiej w grudniu 1981 roku w krakowskim studio Teatru Stu. Drugi, „Minus 10 w Rio” został już nagrany z Edmundem Stasiakiem, Januszem Panasewiczem, Andrzejem Polakiem i Pawłem Mielczarkiem (zwrotki śpiewa Jan Borysewicz, a refren Janusz Panasewicz). W tym czasie zespół nie ma jeszcze ustalonego składu. Wśród osób którym Jan Borysewicz proponuje współpracę są Mieczysław Jurecki i Wojciech Morawski. Kolejne nagrania powstają w czerwcu 1982 roku również w krakowskim studio Teatru Stu.
W sierpniu 1982 w warszawskim klubie Park zespół zadebiutował w składzie: Jan Borysewicz, Edmund Stasiak, Paweł Mielczarek i Andrzej Polak. Wkrótce powstaje tam pierwszy fan klub zespołu. W tym czasie wychodzi też pierwszy singel „Mała Lady Punk” / „Minus 10 w Rio”. Wkrótce krystalizuje się skład zespołu: Jan Borysewicz – gitara solowa; Janusz Panasewicz – śpiew; Paweł Mścisławski – bas; Edmund Stasiak – gitara oraz Jarosław Szlagowski – perkusja.
Szczyt popularności przypadł na rok 1983 kiedy to zespół dał ponad 360 koncertów (m.in.: na Rock Arenie w Poznaniu i na KFPP w Opolu). W listopadzie 1983 miał miejsce galowy koncert zespołu w Hali Gwardii w Warszawie. Spektakl zarejestrowała TVP. Wylansowano wówczas takie utwory jak: „Tańcz głupia tańcz”, „Kryzysowa narzeczona”, „Zamki na piasku”, „Wciąż bardziej obcy”, „Moje Kilimandżaro”, „Vademecum skauta”. Oprócz „Tańcz głupia tańcz” wszystkie znalazły się na albumie pt. „Lady Pank” wydanym pod koniec roku.
Na drugim albumie zespołu pt. „Ohyda” wydanym w 1984 roku zespół przedstawił utwory bardziej urozmaicone i bogato zaaranżowane. Zespół wystąpił w Sali Kongresowej z okazji setnego wydania listy przebojów Radiowej Trójki. Najlepszy koncert na Rock Arenie w Poznaniu. W Opolu zespół zaprezentował kolejny festiwalowy przebój pt. „To jest tylko rock and roll”. Na listach przebojów znalazły się piosenki: „Zabij to”, „A to ohyda” i „Tango stulecia”. Ponadto wystąpił w filmie Pawła Karpińskiego pt. To tylko Rock. W grudniu zespół otrzymał złote płyty za „Lady Pank” Tonpressu i „Ohydę” Savitoru.
W roku 1985 zespół zaczął występy zagraniczne – w Wielkiej Brytanii, Finlandii, ZSRR, a także trzy tygodniową trasę koncertową po USA. O podboju Ameryki przez Lady Pank w polskich mediach było głośno. W Stanach został wydana płyta „Drop Everything” (odpowiednik „Lady Pank”), która była promowana singlem i teledyskiem „Minus Zero”. Po powrocie z USA w radio pojawiły się dwa przeboje Lady Pank – „Someone’s round the corner”, oraz wydana już w Polsce „Sztuka latania” zamieszczona na składance różnych wykonawców właśnie pod tytułem „Sztuka latania”. Niedługo potem zespół wydał kolejny singel „Raport z N.” / „Rysunkowa postać”.
W tym samym roku zespół wystąpił jako gwiazda festiwalu w Sopocie[2]. Był to pierwszy koncert gdy perkusistę, Jarosława Szlagowskiego, zastąpił Andrzej Dylewski (ten sam który wziął udział w nagraniu pierwszego utworu „Mała Lady Punk”). Zespół, a w zasadzie sam Jan Borysewicz, wspomagany wokalnie przez Janusza Panasewicza nagrał muzykę do filmu „O dwóch takich, co ukradli księżyc”, którą prezentował już w pełnym składzie w cyklu koncertów pt. „Jacek i Placek, czyli Lady Pank w poszukiwaniu krainy leniuchów”. Album „O dwóch takich co ukradli księżyc” został wydany w dwóch częściach w 1986 i 1988 roku.
Rok 1986 zaczął się od singla „Sly” (komp. i sł. Phil Garland) / „This is only rock’N’roll”. Zespół Lady Pank koncertował na festiwalu Midem w Cannes oraz w Tokio gdzie otrzymał wyróżnienie i główną nagrodę dla Borysewicza jako najlepszego kompozytora za „Mniej niż zero” na Tokio Music Festiwal. Niedługo potem Lady Pank na mocy włodarzy kultury zostało zawieszone po tym jak 1 czerwca we Wrocławiu podczas koncertu z okazji dnia dziecka pijany Borysewicz pokazał się w całej męskiej krasie. Zupełnie przypadkowo okładka albumu „LP3 – nigdy za wiele rokendrola!” autorstwa Mścisławskiego, którego promocja przypadała na czerwiec 1986 roku przedstawia ludzika ze zsuniętymi spodniami.
Lady Pank powróciło w 1987 roku. Już bez Dylewskiego, który wyemigrował do USA, za to z Wiesławem Golą (Oddział Zamknięty), a także z gościnnie grającym na instrumentach klawiszowych Jerzym Suchockim. Zespół dał kilka samodzielnych koncertów (pierwszy 27 stycznia w Ursusie, następny w Zabrzu), a także wziął udział w akcji charytatywnej „Nasz Wspólny Świat” biorąc udział w nagraniu hymnu tej imprezy zatytułowanego „Stanie się cud” (skomponowanego przez Borysewicza). Zespół dawnej popularności nie odzyskał, lecz i tak został ciepło przyjęty przez fanów.
Akcje zespołu poszły mocno w górę w roku 1988, którego początek zaczął się niezwykle przebojowo, od hitów „To, co mam” i „Tacy sami”. Andrzej Mogielnicki, który po wrocławskim ekscesie udzieliwszy stanowczego wywiadu dla Polityki rozstał się z Lady Pank został zastąpiony przez: Zbigniewa Hołdysa, Grzegorza Ciechowskiego, Marka Dutkiewicza i Jacka Skubikowskiego. W połowie roku w radio ukazał się utwór „Zostawcie Titanica”. Latem grupa wyruszyła do USA, gdzie wydana została jej pierwsza płyta kompaktowa. W Stanach doszło do podziału grupy. Jan Borysewicz oraz Janusz Panasewicz występowali razem. Reszta jako The Mix. „Żywa legenda” Lady Pank jakby przygasła. Wieści dochodzące zza oceanu wskazywały na kryzys grupy. Jesienią w kraju pojawiła się kaseta magnetofonowa „Królowa ciszy” zrealizowana w czerwcu tego samego roku. Była to pierwsza produkcja solowa lidera Lady Pank.
W 1989 roku do Borysewicza i Panasewicza ponownie dołączył Jarosław Szlagowski oraz na koncerty w ZSRR Robert Jaszewski, a na koncerty w Czechosłowacji Bogdan Kowalewski. W tym samym roku ukazała się solowa płyta Jana Bo. „Królowa ciszy”, której materiał znany był już fanom z ubiegłorocznej kasety Polmarku. Nieco później został wydany singel „Gwiazdkowe dzieci” / „Gwiazda na wietrze”, który wraz z „Królową ciszy” złożył się na „Pastorałki” Jana Bo.
W 1990 roku do Borysewicza, Panasewicza i Szlagowskiego dołączyli Piotr Urbanek i Kostek Joriadis. Nowemu wydaniu Lady Pank początkowo wiodło się różnie, dali świetny koncert podsumowujący dekadę na Rock Opolu, ale przed meczem Legia – Lech Poznań na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie w pobliżu sceny kręciło się tylko kilkanaście osób. Niedługo potem zespół wypromował kolejny przebój – balladę „Zawsze tam gdzie ty”. „Zawsze tam gdzie ty” dało tytuł kolejnemu albumowi i zadecydowało o jego popularności. Na nowej płycie wydanej również w USA wszystkie teksty napisał Jacek Skubikowski. „Zawsze tam gdzie ty” brzmiało nieco ciężej niż poprzednie płyty zespołu. Koncertowy program zespołu uzupełniał pierwszy przebój Borysewicza napisany jeszcze dla Budki Suflera „Nie wierz nigdy kobiecie”.
W lipcu 1991 roku zespół wystąpił podczas Trzech Dekad Rocka w Polsce, potem znów znalazł się w USA, gdzie ponownie zawiesił działalność. W tym czasie media lansowały kolejne przeboje z „Zawsze tam gdzie ty” m.in. „Co mnie to obchodzi” i „Niedokończoną ulicę”. W telewizji często emitowany był teledysk do utworu „Zawsze tam gdzie ty”. Zespół, mimo iż nie istniał nadal cieszył się ogromną popularnością. W tym też roku ukazał się album The Best of Lady Pank.
Zespół wrócił w 1994 roku w nowym składzie: Jan Borysewicz, Janusz Panasewicz, Krzysztof Kieliszkiewicz, Kuba Jabłoński i Andrzej Łabędzki. Zaczynali w warszawskim klubie Van Beethoven, odbywając samodzielną trasę koncertową, zaliczyli też Rock Opole. Muzycy promowali na tych koncertach album Na na, na którym Panasewicz zadebiutował w roli autora tekstów („Młode orły” i „Rozbitkowie” – pozostałe napisał Bogdan Olewicz). Największymi przebojami z tej płyty był utwory „Na na” i „Na co komu dziś”. Kolejne wydanie Lady Pank przyjęło się na estradach. W grudniu 1994 muzycy wsparci przez Wojtka Olszaka i Piotra Wolskiego dali akustyczny koncert w studio radia Łódź, który udokumentowała płyta „Akustycznie: Mała wojna” z przekrojowym repertuarem. Materiał ten został też zarejestrowany na potrzeby telewizji.
W 1995 roku, w którym wydano płytę „Akustycznie: Mała wojna” zespół dał cykl koncertów nadmorskich oraz wziął udział w Rockstocku we Wrocławiu i festiwalu w Węgorzewie – zbierając dobre recenzje.
W 1996 roku na festiwalu Opolskim w koncercie poświęconym Krzysztofowi Klenczonowi zespół wykonał „Spotkanie z diabłem”. Poza tym ponownie odwiedził USA oraz gościł w Niemczech. We wrześniu 1996 ukazał się zbliżony brzmieniowo do „NANY” album „Międzyzdroje”, na którym teksty pisał wyłącznie Panasewicz. Na „Międzyzdrojach”, a konkretnie w „Czy czujesz jak”, który promował album muzyka zabarwiła się na bluesowo. Drugim singlem z tej płyty jaki pojawił się w rozgłośniach radiowych był „Nie chcę litości”. Pod koniec 1996 roku zespół przedstawił muzykę z piosenkami gwiazdkowymi – „Zimowe graffiti” – którą promował program telewizyjny.
W 1997 roku na prośbę autora tekstu, Jacka Skubikowskiego zespół nagrał utwór „Niedawno” (znanego też pod tytułami „Jest taki kraj” i „Moje sny”), który w wyborach parlamentarnych 1997 stał się hymnem Unii Wolności. W nagraniu utworu wziął udział mistrz boksu, Dariusz Michalczewski. W tym okresie grupa zaczęła w swym scenicznym repertuarze umieszczać utwory w wersjach transowych. I właśnie transowe utwory trafiły na album „W transie”, (którego druga płyta zawierała wyłącznie podkład instrumentalny).
W roku 1998 zespół wylansował utwór „Znowu pada deszcz”. Cała płyta „Łowcy głów”, z której pochodził ten utwór mogła uchodzić za najlepszą wizytówkę grupy tamtego okresu. Do utworu „Prawda i serce” zespół nakręcił teledysk w Stanach Zjednoczonych.
Kolejny album został nagrany w marcu 1999 w Krakowie. Był pierwszym oficjalnym albumem live z koncertu elektrycznego w dorobku Lady Pank. „Koncertową” zdominowały starsze utwory, uwagę zwracała rozbudowana wersja „Marchewkowego pola”. Całość uzupełniły dwie nowe, studyjne piosenki „Rozmowa z…” i „Do Moniki L.”. Ta ostatnia wykorzystana została w filmie Marka Koterskiego pt. „Ajlawju”. Latem 1999 kwintet dał dwa koncerty w Kanadzie (Vancouver i Toronto), wystąpił też ponownie w Węgorzewie.
Wydana w 2000 roku „Nasza reputacja” okazała się nie tak udana jak poprzednie płyty, choć przyniosła długo notowany na listach przebojów utwór „Słońcem opętani”. Inną piosenkę z tej płyty zespół przedstawił w konkursie premier w Opolu („Na granicy” ulokowało się na trzecim miejscu). Następnie zespół występował na Morawach i odbył tournée po całej Polsce z okazji 18 rocznicy urodzin. Galowy koncert trasy odbył się pod koniec listopada w Hali Filmów Fabularnych we Wrocławiu, gdzie z zespołem gościnie zagrali i zaśpiewali: Szlagowski i Stasiak („Du du”), Zbigniew Hołdys („Mała wojna”), Urszula („Zawsze tam gdzie ty”), Lech Janerka („Kryzysowa narzeczona”), Paweł Kukiz („A to ohyda”), Kasia Nosowska („Zamki na piasku”) i Olaf Lubaszenko („Nie wierz nigdy kobiecie”). Cześć materiału z tego trzy godzinnego koncertu zarejestrowała telewizja.
We wrześniu 2001 z zespołu odszedł Andrzej Łabędzki. Zespół koncertował w składzie: Jan Borysewicz, Janusz Pansewicz, Krzysztof Kieliszkiewicz i Kuba Jabłoński, jednakże był on wspomagany na koncertach przez Michała Sitarskiego.
Wiosną 2002 Jan Borysewicz nagrał razem z Pawłem Kukizem ścieżkę dźwiękową do filmu E=mc². W tym też roku z okazji dwóch dekad istnienia zespół wydał płytę pt. Besta besta, na której znalazły się największe hity Lady Pank wybrane przez internautów oraz dwa premierowe nagrania „7-me niebo nienawiści” oraz „Konie w mojej głowie”, do których słowa po długiej przerwie napisał ponownie pierwszy tekściarz zespołu, Andrzej Mogielnicki. 26 czerwca w klubie „Park” odbył się koncert połączony z oficjalną premierą płyty. 29 czerwca zespół wystąpił w Operze Leśnej w Sopocie podczas koncertu związanego z otwarciem MTV Classic.
Na początku 2003 roku ukazała się płyta Jana Borysewicza i Pawła Kukiza pt. „Borysewicz & Kukiz”. Płyta zdobyła status (platynowej), a „Bo tutaj jest jak jest” okrzyknięto utworem najczęściej granym w stacjach radiowych 2003 roku. Większą popularność zdobyły także „Jeśli tylko chcesz” i „Jest taki dzień”. Duet znajdował się w czołówce popularności polskich wykonawców, lecz wspólnie zdecydowano, iż zawiesza działalność i każdy z muzyków skupi się na swoim rodzimym zespole.
W marcu 2004 Lady Pank rozpoczęło nagrywanie premierowego repertuaru na nową płytę zatytułowaną „Teraz”, a jej premiera przypadła na 28 czerwca 2004. Premierę płyty poprzedziła premiera singla „Sexy-plexi”, który zdobył umiarkowaną popularność, lecz drugi pt. „Stacja Warszawa” został hitem numer jeden 2004 roku[potrzebne źródło]. „Stacja” okazała się przebojem na miarę „Mniej niż zero”, trzecim singlem była „Pani moich snów”, ale nie powtórzyła sukcesu „Stacji”. W sylwestra 2004/2005 zespół zagrał koncert na gdańskiej Starówce.
Na początku następnego roku zespół wystąpił na WOŚP, a w lutym został nominowany w dwóch kategoriach do Fryderyków: kompozytor roku oraz piosenka roku. W sierpniu Lady Pank pojawiło się na dwóch dużych festiwalach „Top Trendy”, gdzie wystąpił z „Siódmym niebem nienawiści”, „Stacją Warszawa” i „Mniej niż zero” oraz na sopockim Festiwalu Jedynki, gdzie występowały największe gwiazdy polskiego rocka. Ich „Fabryka małp” i „Mniej niż zero” spotkały się z największym aplauzem widowni.
W maju 2006 roku Jan Borysewicz wraz z członkami grupy „Jan Bo” wystąpił we Wrocławiu na koncercie poświęconym pamięci Jimiego Hendriksa. Cały sezon letni zespół spędził koncertując, m.in. w Tychach dając występ na dachu budynku z okazji specjalnej imprezy Antyradia, odbyły się również połączone koncerty Lady Pank i Borysewicz & Kukiz oraz występy poza granicami kraju w Niemczech i Austrii.
W maju 2007 zespół wyruszył w wielką trasę koncertową z okazji 25-lecia Lady Pank. Trasa ta była połączona z obchodami Dnia Strażaka. Po koncertach w każdym regionie Polski przyszedł czas na nieco bardziej okazałe świętowanie na XLIV KFPP w Opolu (15 czerwca), gdzie zespół został przywitany z największymi honorami.[potrzebne źródło] Dodatkową atrakcją 25-lecia było wydanie z tej okazji płyty „Strach się bać” z premierowymi utworami. Pierwszym singlem była właśnie kompozycja „Strach się bać”, która odniosła duży sukces medialny. Singel ten był także ilustrowany teledyskiem, na którym jednak zabrakło samego lidera grupy. Momentem szczególnym jubileuszu był koncert połączony ze zlotem fanów w Olecku, gdzie zespół otrzymał urodzinowy tort oraz chóralne „sto lat” odśpiewane przez publiczność. Z końcem roku Lady Pank wypuściło kolejny trzeci singel „Dobra konstelacja” (drugim był „Wenus, Mars”). 31 grudnia zespół wystąpił pod Pałacem Kultury w Warszawie na specjalnym sylwestrowym koncercie.
Od 1 marca 2008 zespół Lady Pank jako pierwszy polski zespół muzyczny posiada własne oficjalne internetowe radio „RMF Lady Pank” dostępne na platformie Miasta Muzyki.
zapomniałam tez dodać, nie mierzcie wszystkich taką samą miarą bo to troszke
niesprawiedliwe, macie ludzi i młodzież mieszkających w dobrym mieście za
pijaków i łobuzerie tyle, że zapomniał wół jak cielęciem był…. spokojnego
wieczoru w piątek życzę państwu mieszkającym na przysiółkach
po drugie dlaczego macie być inni (przysiółkowce) od nas, jak już młodzież sra i
rzyga to niech robi to wszędzie. spodobało się miejsce grudziadzka i łużycka i
tu srać, rzygać i hałasować to można. egoistyczne podejście bo tu też mieszkają
ludzie i nie wazne czy to blokowisko czy domki jednorodzinne. ludzie zastanówcie
sie trzy razy póki cos głupiego napiszecie. na upartego napiszcie petycje do
władz i czekajcie na odpowiedz, może coś wskóracie tylko szybko bo koncert juz w
piątek, życze powodzenia ;P
abcdef – mieszkasz w basenie ?
Bo takie wrażenie odnoszę – tak na oko od miejsca koncertu do najbliższego domu
jest jakieś 200m w linii prostej. Ale przynajmniej widzę, że argument
‚hałasu’ zszedł na plan dalszy [to już jakiś postęp!], teraz czas na
rozmowy o żyganiu, sraniu i innych fascynujących czynnościach.
Bynajmniej do tego nie zachęcam, ale jeśli obawiasz się, że czeka Cię kupa [heh]
roboty przy sprzątaniu wesołych wydzielin, znajdzie się parę sposobów – możesz
wywiesić na płocie karteczkę z ostrzeżeniem i biegać z aparatem/kamerą,
nagrywając sikających. Możesz również zastosować np. profilaktyczne foliowe
osłony na płot . Myślę również,
że skoro teraz tak zapalczywie bronisz swojego prawa do weekendowego wypoczynku,
wywiążesz się z obywatelskiego obowiązku i skrupulatnie będziesz zawiadamiać
policję o próbach [mam nadzieję, że nieudanych] zbeszczeszczenia Twej
przydomowej przestrzeni. A najlepiej połączyć wszystkie te metody i będzie git
A ogólniej, to tak po prostu odnoszę wrażenie, że zachodzi ta typowa sytuacja, w
której ktoś chce poczuć się ważny i robi z igły widły, czyt. oburza się na
rzeczywistość. I to jest właśnie typowo ‚polskie’, a nie – że po imprezach
jest burdel, bo z tego choćby bardziej Angole słyną.
xd ma rację Ja mieszkam na
orła białego, ale myślę, że koncerty na przysiółkach to przesada
Kurde a ja popieram pana abcdef! chociaż jestem z dolnego przysiólka to też bym
nie chciała, żeby mi zgraja napitych debili pod oknami rzucała butelkami! Bo jak
się ludzie napiją to różne dziwne rzeczy robią, wiem, bo chodziłam na imprezy do
parku. Ludzie sr*ją i rzyg*ją pod ogrodzeniami… masakra. Proponuje znaleźć
jakies odpowiednie miejsce na koncerty. A park to odpowiednie miejsce, ludzie
jak tam się wprowadzali to wiedzieli, że tam głośno będzie. A na
przysiółkach…? to jest osiedle domów rodzinnych. to tak samo, jakby zrobic tam
lotnisko. Wiem, że koncerty tu w dobrym to nie codzienność, ale sory zaraz ktoś
wpadnie na pomysł wybudowania jakiejś wrzeszczarni czy np. krosowiska
masakraaaaaa!
Na koncercie z okazji
"Dni Aleksandrowa Łódzkiego" muzycy z Lady Pank przekroczyli
wszelkie granice dobrego smaku, zachowywali się żenująco.Panasewicz nie pamiętał
tekstów,a Borysewicz m.in. kopnął stojącego pod sceną fana. Dzieci musiały
słuchać blużnierstw pana Panasewicza. Ich śpiew to było wycie do księżyca, a nie w rytm i
do muzyki. Ze sceny zeszli przed
czasem. Niedawno J.Panasewicz
płacił odszkodowanie kobiecie, którą zranił rzuconą podczas koncertu
butelką.Miał wtedy 1,8 promila alkoholu we krwi. Lady Pank byli może kapelą 20 lat temu, ale już się
skończyli, ich problemem jest alkohol. Gdy są trzeżwi potrafią jeszcze porwać do zabawy i
dać czadu. Ale oni rzadko
bywają trzeżwi. Życzę miłej i kulturalnej "rozrywki".
abcdef masz rację jestem z Tobą , choć moim skromnym zdaniem błonie dobromiejskie przy ulicy Łużyckiej i
Grudziądzkiej są znacznie lepszym miejscem.
Pewnie, bardzo normalne to jest. Zaproponowac komuś żeby się wyniósł ze swojego
domu jak mu się nie podoba to co pod oknami sie wyprawia.
Stety czy niestety, ale normalni ludzie i normalny świat organizują takie
imprezy inaczej.
A w Polsce – od zawsze króluje groch z kapustą. Nieprzemyślane idee i
degręgolada. Organizacyjna improwizacja, bałagan, chaos i kupa śmieci.
A może ja komuś z Was nasram pod drzwiami, narozrzucam butelek i smieci, a jak
się nie podoba i śmierdzi to może sobie ten ktoś zawsze wyjechać. Chociażby na
weekend, może przez ten czas przestanie śmierdzieć.
pomponik.pl/news/kolejny-skandal-z-udzialem-lady-pank,1322863,4234
abcdef – smutna prawda – niestety, ale jednak jesteś częścią jakiegoś tam
społeczeństwa, czy społeczności. Masz oczywiście prawo do [moim zdaniem]
przesadzonych żądań do ‚ciszy i spokoju’, ale tak się złożyło, że
większość spośród owego społeczeństwa wybrała władze, które najwyraźniej mają
inne priorytety, niż Twa potrzeba wypoczynku we własnym ogródku.
To się zdarza wszędzie i normalni ludzie w takich sytuacjach wyjeżdżają sobie na
weekend, jak nie chcą tracić nerwów. Prosta sprawa
z tego co tu czytam i wnioskuje, że dla niektórych fajnie by było gdyby młodzież
pozamykać w klatkach, pochować gdzieś, uciszyć ewentualnie wywieźć do Auschwitz
na ciężkie roboty i wtedy byłby spokój bo taki pan jeden z drugim sam nigdy się
nie bawił na koncertach, nie chadzał na imprezy i nie spotykał się z kolegami. a
może z takimi trzeba zrobić porządek, do ciężkich robót tam się zapewne pan
abcdf wyżyje (bo konkretnie te słowa kieruje do pana )a młodzieży dać spokój.
dobrej zabawy życzę i bawcie się jak najdłużej i jak najgłośniej bo po to są
koncerty…
Kto nie skacze ten z policji hej hej hej W moich snach wciaz GRUdziadzka Ale
mnie wykreci 19 haha
…może się..spóźni? albo wogóle go nie będzie
Ciekawe, czy Panasewicz odstawi jakąś szopkę, hmhm.
Panie abcdef jezeli nie pasuje Panu koncert Lady Pank przy basenie to proponuje
wyjechac na ten weekend z miasta i nie bedzie pan musial tego sluchac. Z tego co
mi wiadomo to mieszkańcy tego osiedla sie nie bulwersują tylko panu to
przeszkadza. Dziwny z pana typ
Brak słów. Najwyraźniej pan abcdef nigdy nie był młody. Zresztą ten koncert jest
przede wszystkim dla fanów z czasów "szczytowania" Lady Pank.
Proponuję zatem kupić sobie stopery w aptece i zabunkrować się w piwnicy a
będzie lżej
no nie wierze czy te koncerty odbtwaja sie raz w tygodniu panie abcdef ? czy
moze sa dwa trzy w roku co ?? to takie bolesne jest ?? no coz lepiej zeby
mlodziez siedziala pod blokiem niszczyla mienie miasta itp najlepiej zeby sie
nic nie dzialo zero kultury w miescie i zacofanie cisza nocna po 22 i
juz.rozumiem koncert heavy metalowy moze byc uciazliwy ale taki klasyk jak Lady
Pank !
"A jeśli tak bardzo chcesz spokoju to wyprowadź się na jakąś kolonię,
gdzie żywa dusza oprócz warchlaków i jeleni nie przebiegnie"
Zrobiłem to kilka lat temu. Zamieszkałem w spokojnej i cichej dzielnicy na
obrzeżach miasteczka. Ale jak widać przyłazicie już i tu. Warchlaki i jelenie…
możecie i tak się nazywać.
Więc nie gadaj głupot, bo niedługo będzieci chcieli wszystkich na Kasięzyc
wygonic, a potem przyleziecie i tam zadeptać wszystko co normalne i żywe. I
wtedy też będziesz gadać – nie mogłeś zamieszkać gdzieś indziej?
A nie możesz Ty i Tobie podobni uszanować czegokolwiek? Zrób sobie koncert na
swoim podwórku jeśli Ci to odpowiada. A nie pod moim oknem.
->abcdef – czy ten koncert zagłuszy wycie twojej lub twoich sąsiadów piły
spalinowej? Kiedy tylko nie jestem na tym osiedlu słychać wsciekle wycie pił lub
podkaszarek. I to nie przeszkadza a przeszkadza raz w roku koncert? Chłopie albo
powinieneś sie leczyć albo posłuchaj rady loli. Sorki abcdef za złośliwośc ale
zadziwiają mnie takie snobistyczno-egoistyczne postawy.
jeszcze się taki nie urodził co wszystkim by dogodził
Człowieku, gdziekolwiek by tego koncertu nie zrobiono to i tak komuś by nie
pasowało! A i tak każdy chce, żeby coś się działo. Nie ma co narzekać. A jeśli
tak bardzo chcesz spokoju to wyprowadź się na jakąś kolonię, gdzie żywa dusza
oprócz warchlaków i jeleni nie przebiegnie
> lola
"Pomyśl sobie, co przeżywają ludzie mieszkający w okolicach parku. Ja
mieszkam na "dolnym" a słyszałam wczorajszą
"parkową" imprezę jakby była obok."
Oczywiście, że sobie myślę i szczerze im współczuję. Także i dlatego ja wybrałem
sobie miejsce z dala od centrum – żeby mieć spokój.
> lolo
"po co ty żyjesz,kur…gorszej marudy nie widziałam i nie słyszałam
spadaj do lasu tam jest cisza"
Właśnie kiedyś "spadłem" prawie do lasu, żeby mieć ciszę, ale tacy
jak Ty przyłażą wszedzie gdzie ktoś sobie tę ciszę i spokój zorganizuje,
wszędzie gdzie jest coś zrobione ładnie z sensem i smakiem. Trzeba przyjść
zadeptać, rozwalić, zaśmiecić i pójść poszukać nowego miejsca.
Nie mam nic do samego koncertu, juz mówiłem, ale pomysł lokalizacji jest bez
sensu. I przede wszystkim sa miejsca gdzie to można zrobić nie zatruwając życia
mniejszej ilości ludzi lub nikomu.
> Maverick
"Polacy są za budową dróg, różnymi inwestycjami, organizacją imprez…
ale tylko wtedy gdy są one planowane z dala od ich domów"
Jestem za organizacją spełniającą jeden tylko warunek – zdrowy rozsądek.
Jupi bedzie zajebiscie!!lubie lady pank i video w sumie tez to sie wybawimy
ludziska
Polacy są za budową dróg, różnymi inwestycjami, organizacją imprez… ale tylko
wtedy gdy są one planowane z dala od ich domów
Otóż to. Pomyśl sobie, co przeżywają ludzie mieszkający w okolicach parku. Ja
mieszkam na "dolnym" a słyszałam wczorajszą
"parkową" imprezę jakby była obok. Nie ma co narzekać, jak
chcecie, żeby coś się w mieście działo. A tak na marginesie, niedługo nie będzie
nawet gdzie koncertów robić, bo szanowny pan burmistrz sprzedaje każde wolne
pole na działki budowlane. Ciekawe czemu?
ty weż człowieku wyluzuj,po co ty żyjesz,kur…gorszej marudy nie widziałam i
nie słyszałam spadaj do lasu tam jest cisza
Zajebiście… Widzę, że się komuś spodobało, po poprzedniej głośnotece i
koncercie zgrai napierdalatorów.
Do muzyków nic nie mam, ale lokalizacja – koszmar. To jest miejsce gdzie się
osiedlają ludzie dla spokoju i ciszy, bo chcą uciec od wrzawy całego tygodnia
pracy i nerwów. Więc wrócę w piątek z pracy, zmęczony całym tygodniem i dostanę
w nagrodę po uszach koncertem, a potem młodzieżowe pijane niedobitki będą się
kręcić po okolicy do rana i dokazywać.
Organizatorzy – na jakiś stadion z tym!!!
Albo koło DFMu sobie róbcie koncert jak kiedyś z Perfectem. Szanujcie czyjś
spokój!!!
a to sie chłopaki rozpisali
chociaż nie przepadam za Lady Pank, nie moje klimaty ale cieszę się, że coś się
zaczyna dziać w mieście.
Przy basenie bardzo fajne miejsce)
swietnie ogólnie
W moich snach wciaz Grudziadzka… Bede tam