Stowarzyszenie „Dom Warmiński" chce za pieniądze unijne wybudować na brzegach Łyny przystanki dla kajakarzy. – Rzeka jest piękna, ale spływ nią jest dziś rodzajem sportu ekstremalnego – uzasadnia pomysł Mirosław Pampuch, starosta olsztyński.
Na spotkaniu, które w ubiegły czwartek (29 maja) odbyło się w olsztyńskim starostwie, obecni byli przedstawiciele tych samorządów skupionych w Domu Warmińskim, przez które przepływa Łyna, czyli powiatów olsztyńskiego, lidzbarskiego i bartoszyckiego oraz miasta Olsztyn.
Zalety raczej naturalne
– Uczynienie Łyny bardziej przyjaznym szlakiem dla kajakarzy to jedno z najpilniejszych wyzwań, bo rzeka jest wizytówką naszego regionu – uważa Marek Chyl, starosta lidzbarski, prezes Domu Warmińskiego.
Łyna jako wizytówka kusi dziś pięknem krajobrazu i dzikością, ale póki co to jedyne jej zalety.
– Infrastruktura kajakowa praktycznie nie istnieje – mówi Marian Jurak, szef PTTK. – Brakuje miejsc parkingowych, pomostów do wodowania kajaków, wiat, ubikacji, tablic informacyjnych, punktów wody pitnej, nie mówiąc o polach namiotowych – wylicza.
Jego zdaniem takie przystanki powinny być rozmieszczone co 15-20 km. To mniej więcej po 3 – 4 punkty w każdym z trzech powiatów.
Pierwszy krok
Jak dotąd jedynym samorządem, który w porozumieniu z gminami wytypował miejsca nad Łyną na mini stanice jest Powiat Olsztyński.
– Służymy doświadczeniem, bo zdajemy sobie sprawę, że tylko wspólne działanie samorządów z Łyną na mapie może przynieść efekty – mówi Mirosław Pampuch.
Starosta olsztyński przekonuje, że ta podstawowa baza dla kajakarzy to pierwszy krok.
– To będzie impuls, który przyciągnie prywatnych inwestorów i obok podstawowej infrastruktury stopniowo pojawią się inne atrakcje, np. miejsca noclegowe, czy wypożyczalnie sprzętu – tłumaczy.
Doświadczony partner
Mimo utrudnień Łyna cieszy się olbrzymią popularnością.
– Piękno Łyny to nie tylko dzikość, ale też to, że płynie ona przez wiele pięknych miejscowości, gdzie można się zatrzymać na rundę zwiedzania – mówi Marian Jurak. – Tymczasem np. w Olsztynie jest właściwie jedno miejsce na zwodowanie kajaków, na dodatek półlegalne: za wodospadem na podzamczu – dodaje.
Pieniądze na realizację pomysłu mają pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego, a wniosek ma napisać Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej. Partnerem samorządów z Domu Warmińskiego będzie PTTK.
– Znamy Łynę jak własną kieszeń, mamy na koncie znakowanie rzeki i wiele spływów w kościach, wiemy gdzie i co jest Łynie potrzebne, więc chętnie pomożemy – deklaruje Marian Jurak.
niech posprzątają Łynę,bo taki jest śmietnik na brzegu i wodzie również że aż
przykro patrzeć
Mieszkamy w pięknym i zadbanym mieście i jeśli ktoś ma ochotę przyczyniać się do
jego rozwoju należałoby tylko się cieszyć .Gdy przyjeżdżamy z pracy z Olsztyna
jest tu całkiem miło.
przepraszam nie rybacy tylko wedkarze
a ja założę wypożyczalnię proc żeby rybacy mieli z czego strzelać do kajakarzy.
teresa wc-miasto zbawisz? Jak? postawisz więcej szaletów (wc to międzynarodowe
oznaczenie kibli),domy z czerwonymi latarniami założysz? My wolimy pole
namiotowe, przystań kajakową i jakieś przyzwoite zagospodarowanie terenu, co
wyjdzie na dobre miastu i wodniakom.
ty czoper co ty myslisz ze czak noris jestes bujaj moje miasto jest tu i ja je
zbawie pionku
Do Teresa wc
A wysraj ty się raz wreszcie do końca, niech zaśmierdzi to ostatni raz i jak się
tobie wiele rzeczy robionych przez szeryfa niepodoba, to spływaj z D Miasta i
tyle. Masz wybór: cała zachodnia i wschodnia Europa. Tak na marginesie Białoruś
też jest w Europie. Powodzenia i mam nadzieję, że już się więcej nie usłyszymy
!!!!
teresa wc – wiesz co to znaczy: kibel, ubikacja,sr… i taka jest twoja
wypowiedż.Wszystko,co się robi dla miasta i wokół niego, jest godne
pochwały.Łyna to piękna rzeka i dla prawdziwych wodniaków może być rajem.A płytę
zespołu to se kup i przy piwku posłuchaj!
Brawo za pomysł dalszego uregulowywania rzeki; nawet nie zdajecie sobie sprawy
co sie stalo z Łyną po ‚pogłębieniu’.
do d pomysł acoto dla nas zwykłych ludzi da spływ niech oni spływaja a nieh
jakąs impre niech szeryf zrobi a nie czeka na kogos zespul kombi zaprośić
a ja rybki smażone bym sprzedawał…
dobre pomysły zawsze popieram, konieczna przystań,stanica-może być przed
elektrownią lub za(przenoszenie łodek, kajaków)tam chyba jakiś plac jest(za tymi
domami,sklepem ifundamentami 40 letnimi niby hotelu lub za mostem naprzeciw
baszty bocianiej-między rzeką, a piekarnią. Pozdrawiam
Ja chętnie bym otworzył bude z frytkami na mostku to bym lepszy interes zrobił
niż Pizza i kebab w dobrym
Nie tylko w Dobrym Mieście, ale też nad jeziorem Limajno.
Kiedyś za dawnych lat było , ale się zmyło, jak Warfama pozbyła się Ośrodka
Wypoczynkowego.
Pole namiotowe w Dobrym Mieście z pewnością by się przydało
Bardzo dobry pomysl. Wiecej atrakcji wiecej pieniedzy ze sprzedazy pozwolen
wiecej na inwestycje, Dobre powinno wziac to pod uwage.