Na 15 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Olsztynie Zbigniewa N. oskarżonego o to, że w 1984 roku zabił samotnie mieszkającą starszą kobietę. Sprawę po 25 latach wykryli policjanci z tzw. archiwum X.
Z wymiaru kary wymierzonej oskarżonemu nie były zadowolone dzieci zabitej. – Liczyłem na dożywocie. Piętnaście lat to jest rażąco śmieszna kara wobec czynu, którego on się dopuścił. Bo staruszkę zabić, to nie trzeba wielkiej siły, wystarczyło ją odepchnąć i uciec, a on zadał tyle ran (…) Nic ona mu nie zawiniła, gdyby się zgłosił, poprosił o jedzenie, na pewno by je otrzymał, zabijać nie musiał. Takich ludzi według mnie to powinno się ze społeczeństwa eliminować – powiedział po wyjściu z sali rozpraw syn zabitej Stanisław Ulejczyk. Dodał, że rodzina zastanowi się nad złożeniem apelacji.
Prokurator Jarosław Szyszkowski w mowie kończącej proces wnioskował o wymierzenie Zbigniewowi N. 25 lat więzienia. Prokurator przypomniał, że gdyby sprawca został złapany w 1984 roku, tj. wtedy, gdy popełnił zbrodnię, groziłaby mu kara śmierci. Prokurator przypomniał także, że po 1984 roku oskarżony nadal popełniał najcięższe przestępstwa, m.in. napadł z użyciem noża na mieszkającą samotnie starszą sąsiadkę.
Oskarżony, który w śledztwie przyznawał się do winy i opowiadał o szczegółach morderstwa sprzed 25 lat, w sądzie odwołał te wyjaśnienia i zapewniał sąd, że to nie on, ale jego nieżyjący już kolega zabił samotnie mieszkającą staruszkę. W śledztwie N., opowiadając o zbrodni, powiedział m.in., że przyszedł do domu ofiary, bo był głodny i chciał coś zjeść. Gdy kroił nożem chleb i kiełbasę, miała go zaskoczyć samotnie mieszkająca gospodyni. Wtedy pchnął ją kilka razy nożem.
Przed sądem N. powiedział, że do takiej wersji zrelacjonowania wydarzeń zmusili go policjanci. Zapewniał, że to nie on, ale jego kolega dokonał zabójstwa. On miał tylko stać na klatce schodowej. W ostatnim słowie oskarżony powtórzył, że jest niewinny, przeprosił dzieci zamordowanej i poprosił o łagodny wymiar kary.
Sąd nie uwierzył wersji przedstawianej przed sądem przez Zbigniewa N., ale omawiając wymiar kary sędzia Marek Jaszczak podkreślił, że postawa oskarżonego ze śledztwa sprawiła, że w tej sprawie mógł zostać sporządzony akt oskarżenia. Sędzia uznał, że kara 25 lat więzienia „byłaby rażąco surowa”.
Zbigniew N. został wytypowany przez policjantów z archiwum X jako sprawca niewyjaśnionego zabójstwa sprzed 25 lat w 2008 roku. Odbywał wówczas karę więzienia za jazdę rowerem po pijanemu. Policjanci wpadli na jego trop po tym, jak porównali odciski palców odbywającego wyrok z odciskami znalezionym i zabezpieczonymi przed 25 laty na miejscu niewyjaśnionej zbrodni we wsi Stary Dwór pod Dobrym Miastem (woj. warmińsko-mazurskie). Od ciosów nożem zginęła wówczas 71-letnia kobieta.
Archiwum X to komórka w komendzie wojewódzkiej policji, która zajmuje się badaniem niewyjaśnionych przez lata spraw.
dożywocie to za mało krzesło elektryczne to odpowiednia kara
zabijcie matke sedziego, a zrozumie co to jest razaco surowa kara