Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zatwierdziła kilka dni temu przebieg obwodnicy Olsztyna. Nie znaczy to, że temat przestał być drażliwy. Wskazują na to opinie gospodarzy pięciu gmin powiatu olsztyńskiego, przez które, zgodnie z przyjętym planem, ma przebiegać obwodnica.
Lech Nitkowski, burmistrz Barczewa
— W zasadzie nie mam uwag co do planowanego przebiegu obwodnicy. U nas sprawa jest o tyle prosta, że obwodnica ma biec praktycznie po granicy z Olsztynem, więc nie powinno być sprzeciwów mieszkańców. Nie kryję, że z niecierpliwością czekam na ostateczne zatwierdzenie przebiegu obwodnicy, bo to przyspieszy prace nad planem zagospodarowania przestrzennego Nikielkowa. Ludzie pokupowali tam działki, a na razie nie mogą się budować, a to destabilizuje nam gospodarkę w gminie.
Jacek Szydło, wójt Dywit
— Nasza opinia na temat zatwierdzonego przebiegu obwodnicy jest negatywna. Proponowany przez nas wariant — pociągnięcie obwodnicy od węzła w Wójtowie do węzła w Spręcowie — jest tylko o dwa kilometry dłuższy, ale za to, jak wyliczyli specjaliści z Katedry Ekonomiki UW-M, o 40 milionów złotych tańszy. Tylko od początku tego roku mieliśmy w gminie siedem protestów przeciwko planowanemu przebiegowi obwodnicy, w których uczestniczyło łącznie około 400 mieszkańców. Przekazaliśmy ich opinie władzom województwa i wojewodzie.
Marek Małkowski, wójt Gietrzwałdu
— Nasze położenie w okolicy drogi krajowej nr 16 sprawia, że obwodnica Olsztyna zasadniczo nie wpłynie na komunikację w gminie. Na spotkaniu w olsztyńskim ratuszu razem z wójtem Stawigudy sugerowaliśmy nieco inny przebieg obwodnicy niż ten, który wstępnie przyjęto. Chcieliśmy, by obwodnica odbiegała od „szesnastki” w kierunku gm. Stawiguda, w lesie za Arboretum, około 500 metrów od najbliższych zabudowań na olsztyńskich Dajtkach. Jednak prezydent Olsztyna i jego służby zdecydowali się na inną opcję. Niech więc tak będzie, łańcuchami do drzew przykuwać się nie będziemy.
Jerzy Laskowski, wójt Purdy
— Obwodnica ma powstać w interesie mieszkańców Olsztyna, ale liczymy, że przyczyni się również do rozwoju naszej gminy. Co do planowanego wariantu, to u nas nie powinien on być konfliktogenny, ponieważ obwodnica ma biec w większości po terenach należących do Agencji Nieruchomości Rolnych. Zależałoby nam jednak na uwzględnieniu kilku szczegółowych postulatów. Przede wszystkim chcielibyśmy odsunąć obwodnicę możliwie najdalej od Starego Olsztyna, a węzeł w Szczęsnych usytuować nie w samej miejscowości, a nieco na zachód przy jednoczesnej modernizacji drogi krajowej nr 53 Olsztyn — Szczytno. Jest jeszcze kilka takich szczegółów, np. w Klebarku Małym obwodnica ma przebiegać w okolicy bagna, a te, jak wiadomo, niesie hałas. Trzeba tam będzie ustawić ekrany dźwiękochłonne. Generalnie, zależy nam na takim przebiegu obwodnicy, który będzie jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców.
Jerzy Marcinkiewicz, wójt Stawigudy
— Nasza gmina pogodzi się z każdą decyzją, jaka ostatecznie zapadnie w sprawie obwodnicy. Mogę tylko powiedzieć, że jako wójt zrobiłem absolutnie wszystko, aby jej przebieg w gm. Stawiguda był logiczny. Co będzie dalej, to już nie zależy ode mnie. W każdym razie odwoływać się nie będę. Moja opinia o obwodnicy jako mieszkańca gminy? Akurat w tamte strony mało jeżdżę i myślę, że tak pozostanie.
huj z ta obwodnica do dupy jest hehhe