Zaczęło się od niewielkiej szczeliny na polnej drodze w Smolajnach koło Dobrego Miasta. Po kilku dniach ta niewielka szczelina pochłonęła drogę, a dwie rodziny – mieszkające w pobliżu ogromnego osuwiska – codziennie drżą o swoje domy.

Gdy na polnej drodze w Smolajnach pojawiła się mała szczelina, nikt nie przypuszczał, że za kilka dni wszystko będzie wyglądało niczym sceny z filmu Alfreda Hitchocka. W krótkim czasie z niewielkiej rozpadliny powstała wyrwa o głębokości kilkunastu metrów. Droga zniknęła. Dwie rodziny, które mieszkają w pobliżu, boją się teraz o swoje domy. Osuwisko mają niemal pod oknami.

Rodziny mieszkają tam zaledwie kilka lat. Wcześniej z tego miejsca rozciągał się piękny widok na starorzecze Łyny. Teraz zostało ono częściowo zasypane ziemią i drzewami, które wraz z nią się osunęły. Mieszkańcy nie czuli żadnych wstrząsów. Ziemia osuwała się po cichu. Na razie nie wiadomo jak osuwisko zabezpieczyć. Procedury są tak długie, że zanim zaczną się prace, budynki mogą zapaść się pod ziemię. – Na razie zbudowaliśmy prowizoryczną drogę po drugiej stronie rozpadliny, bo kilkoro mieszkańców zostało odciętych od świata – mówi Gustaw Pietrulewicz, kierownik referatu budownictwa w Urzędzie Miejskim w Dobrym Mieście. -Podciągnięto do tych domów prąd, bo fragment linii energetycznej też przy okazji wpadł w otchłań. A my zaczynamy budować nowy odcinek zepsutego wodociągu.

Dziurę zabezpieczono taśmami, postawiono znaki ostrzegawcze i… to wszystko. – To ogromny żywioł, nad którym nie możemy od razu zapanować, bo możemy pogorszyć sprawę – dodaje Pietrulewicz. – Codziennie ktoś jest na miejscu i sprawdza czy ziemia się osuwa dalej. Na razie się zatrzymała. Wkrótce zajmie się tym geolog.

– Sprawa wydaje się poważna – mówi Stanisław Guz, geolog z Olsztyna. – Żeby zlikwidować niebezpieczeństwo, musimy poznać przyczyny, a może być ich kilkanaście. Niestety, zanim je ustalimy, powinniśmy otrzymać zgodę na jakiekolwiek prace w kilku urzędach m.in. w Okręgowym Urzędzie Górniczym w Warszawie. To potrwa kilka miesięcy. Takie prawo.