Lincz we Włodowie - ciąg dalszy W najbliższy piątek olsztyńska prokuratura ma skierować do sądu akt oskarżenia w sprawie linczu 60-letniego recydywisty Józefa C. Do tragedii doszło 1 lipca 2005 roku we Włodowie koło Dobrego Miasta.

Jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie przesłanie aktu oskarżenia, którym objętych zostanie 6 mężczyzn podejrzanych o dokonanie zabójstwa, umożliwia otrzymana przez prokuraturę opinia na temat stanu zdrowia psychicznego znajdujących się w gronie podejrzanych trzech braci W. O obserwację szpitalną zwrócili się biegli psychiatrzy, którzy nie byli w stanie wystawić jednoznacznej opinii na temat zdrowia braci. Po 6-tygodniowej obserwacji psychiatrycznej lekarze orzekli, że mężczyźni w momencie linczu byli poczytalni, mieli świadomość rozpoznania czynu oraz zdolność pokierowania swoim działaniem.

Początkowo o dokonanie linczu śledczy podejrzewali 7 mieszkańców wsi i Brzydowo, jednak wobec jednego z nich, z braku dowodów świadczących o jego udziale w zdarzeniu, prokuratura umorzyła postępowanie kilka tygodni po zabójstwie. Od lipca do listopada ubiegłego roku w aresztach przebywało 5 podejrzanych o zabójstwo Józefa C. Mężczyźni opuścili jednak areszty po interwencji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który polecił prokuraturze uchylenie aresztu.

Do tragedii doszło 1 lipca 2005 roku. Józef C. awanturował się, biegał wymachując maczetą i groził napotkanym sąsiadom. Jednego z braci W. recydywista zranił w rękę. Mieszkańcy wsi zawiadomili wówczas policjantów w Dobrym Mieście, ci jednak nie zareagowali. Zraniony mężczyzna zjawił się także osobiście w komisariacie, lecz nawet wtedy sprawa nie zainteresowała stróżów prawa. Wobec braku reakcji ze strony organów ścigania mieszkańcy Włodowa sami postanowili poradzić sobie z Józefem C. Pobili go, uderzając między innymi szpadlem w głowę. W wyniku odniesionych ran Józef C. zmarł.

W Olsztynie, zapadły już pierwsze wyroki w tej sprawie. Dotyczyły one policjantów z komisariatu w Dobrym Mieście, których sąd uznał za winnych niedopełnienia obowiązków służbowych, co doprowadziło do linczu, i skazał funkcjonariuszy na kary od 10 do 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.

Źródło: PAP



  1. Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu. Zrób to pierwszy!



0

Pamiętaj! Dodając komentarz odpowiedasz za jego treść!